Będąc w Bieszczadach nie można pominąć przejażdżki Bieszczadzką Kolejką Leśną. Jej historia jest długa i burzliwa, ale przez to bardzo fascynująca. W 1890 roku rozpoczęto budowę wąskotorowej
    kolejki na trasie z Łupkowa do Cisnej. Głównym zadaniem kolejki miał być (i przez lata był) transport drewna pozyskiwanego w bieszczadzkich lasach. Trasa kolejki została w kolejnych okresach
    rozbudowana. Działania wojenne w latach 1939-1944 przyczyniły się do niemal całkowitej dewastacji infrastruktury kolejowej. O ile okupanci niemieccy utrzymywali ruch pociągów w tym terenie, o
    tyle działania armii radzieckiej doprowadziły do dewastacji i praktycznej likwidacji większości obiektów technicznych i taboru. Po II wojnie światowej władze polskie podjęły decyzję o odbudowie
    kolejki. Powód jaki przyświecał ówczesnym decydentom był taki sam, jak pierwotnie: chodziło o eksplorację bieszczadzkich lasów. W latach 50-tych postanowiono zlokalizować w Rzepedzi kombinat
    przemysłu drzewnego, który w następnych latach był głównym zleceniodawcą kolejki. Ostatecznie odbudowano i wybudowano trasę na odcinku z Rzepedzi przez Smolnik, Wolę Michową, Balnicę, Cisną,
    Przysłup, Wetlinę do Moczarnego. Przez wiele lat głównym zadaniem kolejki był transport drewna, choć uruchomiono też przewozy osobowe.
    
    Już w latach 80-tych rozpoczęła się powolna likwidacja niektórych odcinków kolejki. Początek lat 90-tych przyniósł całkowite zawieszenie ruchu towarowego i pasażerskiego. Przed kolejką pojawiło
    się widmo likwidacji. Dzięki wpisaniu infrastruktury do rejestru zabytków (w 1990 r. kolejka miała już 100 lat) zablokowano możliwość fizycznej likwidacji. W 1996 r. powołano Fundację
    Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej, która od tego czasu stała się operatorem kolejki. Po reaktywowaniu ruchu kolejka stała się jedną z głównych atrakcji turystycznych Bieszczadów. W 2010 roku
    przewiozła ponad 60 tysięcy turystów.

    Udostępniona aktualnie trasa kolejki wije się przez malownicze tereny Bieszczadów. Główną stacją kolejki jest Majdan koło Cisnej. Przewoźnik proponuje dwie trasy: jedna dłuższa z Majdanu przez
    Cisną i Dołżycę do Przysłupu, gdzie pociąg ma kilkadziesiąt minut przerwy, w trakcie której można posilić się w miejscowych barach, lub też zrobić zakupy pamiątek. Druga trasa prowadzi z Majdanu
    do Balnicy – nieistniejącej już wsi położonej na samej granicy polsko-słowackiej. W Balnicy podczas kilkunastominutowego postoju można odwiedzić niewielki sklepik, przekroczyć „jedną nogą”
    granicę państwa lub poobserwować stado koni, które właściciele pobliskiego gospodarstwa wypasają na łąkach. Jedna i druga trasa jest warta polecenia. Trasa do Przysłupu prowadzi wśród
    bieszczadzkich gór i pagórków wijąc się w dolinie rzek Solinki i Dołżyczki, pozwala na podziwianie widoków. Trasa do Balnicy w większości prowadzi przez gęste lasy. Zarówno jedna jak i druga
    trasa daje okazje do poznania resztek infrastruktury służącej niegdyś do załadunku i transportu drzewa.
    
    Kolejka stała się obecnie bardzo popularną atrakcją Bieszczadów. W 2009 i 2010 roku zdarzały się dni, w których kolejka przewiozła po 1000 pasażerów dziennie. Wszystko to sprawia, że należy
    odpowiednio wcześnie przybyć na stację główną w Majdanie w celu zaopatrzenia się w bilety. Może się zdarzyć tak, że przybycie na kilka minut przed odjazdem skończy się fiaskiem, bo bilety są
    często wyprzedane dużo wcześniej. Limitowanie biletów jest o tyle korzystne, że każdy ma pewność, że będzie miał w wagonie miejsce siedzące. Przewoźnik zresztą często uzupełnia skład o dodatkowe
    wagony, żeby umożliwić przejazd wszystkim chętnym. Zdarza się także uruchamianie dodatkowych pozarozkładowych pociągów.

    Na co dzień pociągi prowadzone są przez lokomotywy spalinowe typu Lyd2 lub Lxd2. W weekendy przewoźnik stara się rozpalać, jedyny jak dotąd na kolejce, parowóz „Las”, który obsługuje dodatkowe –
    pozarozkładowe – kursy na skróconej trasie z Majdanu do Dołżycy.
    
    Przejazd kolejką leśną w Bieszczadach jest atrakcją dla całej rodziny. Na pewno spodoba się małym dzieciom, w szczególności jeśli uda się trafić na przejazd parowozem. Nie jest to atrakcja tania,
    lecz na pewno w skali kraju unikatowa i ciekawa. Funkcjonowanie kolejki jest dobrze zorganizowane. Przed przybyciem warto skontaktować się z biurem kolejki w celu potwierdzenia możliwości
    przejazdu, zwłaszcza jeśli polujemy na dzień, w którym rozpalony będzie parowóz. Bez względu na wszystko wizyta w tej części Polski nie może się obyć bez przejazdu Bieszczadzką Kolejką Leśną.
    Bieszczady, Wakacje 2011
Tekst i zdjęcia: Małgorzata i Mateusz Wagemann
www.subiektywnyprzewodnik.pl
 
    
Bieszczady Łupków Cisna Balnica Wetlina