Rezerwat „Sine Wiry” i Łopienka

Pogoda w Bieszczadach bywa kapryśna i niepewna. Z jednej strony to góry, więc trudno się dziwić że pogoda często się zmienia. Z drugiej strony ciągłe zmiany pogody mogą irytować. Niemniej w trakcie pochmurnego dnia lepiej nie wybierać się w wyższe partie gór. Na krótszy spacer warto wybrać się do rezerwatu „Sine Wiry”.

Rezerwat przyrody „Sine Wiry” znajduje się poza obszarem Bieszczadzkiego Parku Narodowego i położony jest w dolinie Wetlinki. Liczne progi skalne znajdujące się w tym rejonie w rzece nadawały niegdyś wodzie charakterystyczną siną barwę. Stąd nazwa rezerwatu. Dziś woda jest zamulona, a woda ma barwę raczej brunatną. Niemniej miejsce jest nadal urokliwe, a sam spacer niezwykle przyjemny i dość łatwy. Nie ma stromych podejść ani niebezpiecznych miejsc. Dolina Wetlinki jest idealnym miejscem na krótki spacer z dziećmi lub bez.

Rezerwat „Sine Wiry”
Rezerwat „Sine Wiry”

Wizytę w rezerwacie „Sine Wiry” można łatwo połączyć ze spacerem do nieistniejącej już wsi Łopienka. Wyruszając ze wsi Polanki do Łopienki prowadzi ok. 2,5 km żwirowej drogi. Choć można tam dojechać samochodem, to z uwagi na urokliwe widoki i stan nawierzchni warto przejść ten dystans pieszo. Po drodze można zaobserwować jak wytwarzany jest węgiel drzewny w specjalnych instalacjach – piecach zwanych retortami. Idąc wzdłuż doliny rzeki Łopienki widać także działalność bobrów, które budując tamy spiętrzają rzekę tworzącą w tych miejscach szerokie rozlewiska.

Rozlewisko Łopienki
Rozlewisko Łopienki

Po kilkudziesięciu minutach marszu dochodzimy do terenów wysiedlonej w latach 1946-1947 wsi Łopienka. Była to wieś zamieszkała przez ludność ruską. Została ona przesiedlona w ramach akcji „Wisła” na tzw. ziemie odzyskane. Po domach

i gospodarstwach pozostały już dzisiaj tylko stare drzewa i krzewy owocowe.

W niegdysiejszym centrum wsi stała cerkiew grekokatolicka p.w. św. Paraskewii Męczennicy, która od czasu wysiedlenia niszczała i popadała w ruinę. W latach osiemdziesiątych podjęto odbudowę tej XIX-wiecznej budowli. Dziś jest to bardzo ciekawy zabytek będący naocznym świadkiem historii tych ziem. Jest to najstarsza murowana cerkiew w Bieszczadach. Z zewnątrz cerkiew otynkowano na biało, więc tym większe robi wrażenie wnętrze świątyni. Kamienne ściany i posadzka, drewniane ławy i sufity nadają wnętrzu bardzo surowy, ale podniosły charakter. Obecnie w sezonie letnim odbywają się tam msze katolickie. Wokół wsi prowadzi ścieżka edukacyjna, która wiedzie przez najbardziej interesujące miejsca dawnej wsi.

Bieszczady, Wakacje 2011

Tekst i zdjęcia: Małgorzata i Mateusz Wagemann
www.subiektywnyprzewodnik.pl


Subiektywny Przewodnik