Magura Małastowska w tym roku znów stanie się zimą stolicą Beskidu Niskiego. A to z powodu położonego na jej północnych stokach ośrodka narciarskiego. Jest to największy stok między Krynicą
Górską na zachodzie a bieszczadzkim Leskiem na wschodzie.
W zeszłym roku na Magurze nie dało się jeździć, bo nowe czteroosobowe krzesło było w budowie. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie działać. Miejmy nadzieję, że od pierwszych
śniegów.
Dolna stacja kolejki znajduje się w lesie, nieco ponad wsią Małastów, górna na grzbiecie Magury małastowskiej, nieco poniżej szczytu. Wyciąg ma 1100 m, a trasa zjazdowa 1400 m, przy różnicy
poziomów 260 m.
Trasa oznakowana jest na czerwono, jako średniotrudna, i taka jest w istocie. Zaczyna się dość łagodnie, potem niewielka ścianka, którą jednak można objechać bokiem, znów łagodny, prawie płaski
odcinek i nieco stromiej nad dolną stacją. Tu lubiły tworzyć się muldy. Jak utrzyma stoki nowy właściciel – dopiero się okaże. Na razie wiadomo, że nie będzie nowej trasy. Czy stara pomieści
wszystkich chętnych narciarzy i snowboardzistów? Może być tłok, bo czteroosobowa ławka będzie miała większą przepustowość niż dwunitkowy wysłużony orczyk. Ci, którzy nie zmieszczą się na stoku
mogą pojechać przez las, nartostradą. Jest długa, ma 3 km. Prowadzi ona wąską drogą od górnej stacji, obok schroniska na Magurze, parkingu na Przełęczy Małastowskiej, tuż przy jednym z bardziej
znanych i lepiej utrzymanych zabytkowych cmentarzy z I wojny światowej, i znów wąską drogą, ze stromą końcówką wśród drzew i przez mostek pod samym wyciągiem. Zjazd nie jest specjalnie atrakcyjny
narciarsko, ale może być interesujący ze względu na mijane po drodze obiekty. A jeśli zaparkujemy na parkingu na przełęczy, mniej więcej w połowie nartostrady, możemy przy samochodzie założyć
narty, i zjechać nartostradą do dolnej stacji orczyka, a kończąc narciarski dzień – z górnej zjechać na parking. Bardzo wygodne rozwiązanie.
Dotarcie do wyciągu z dołu jest też możliwe (jest dojazd dla samochodów i parking pod samą dolną stacją. Kto nie ma samochodu – musi dojść około 2 km drogą przez las.
Ciekawe też, czy zmieni się zaplecze ośrodka narciarskiego na Magurze: były tu co prawda wypożyczalnia nart i ski-serwis oraz dwa bary, ale niezbyt ciepłe. Jak będzie w tym roku?
Tekst: Małgorzata Raczkowska, 15 października 2010r.