Rusiński zmierzch po raz trzeci

Sala Miejskiego Domu Kultury w Strzelcach Krajeńskich w sobotę 14 lutego, przed godziną 17 wypełniła się po brzegi. Na trzecią edycję Wieczoru z Kulturą Łemkowską "Rusiński Zmierzch" przyszło ponad trzysta osób, dla wielu zabrakło krzeseł.

Rusiński zmierzch
Rusiński zmierzch

   - Zadziwia frekwencja i zainteresowanie imprezą, tym bardziej, że Łemkowie to zaledwie jedna trzecia widowni - mówi o. Artur Graban, proboszcz parafii prawosławnych w Ługach i Brzozie, inicjator "Rusińskiego Zmierzchu".
   Po raz pierwszy koncert odbył się w Ługach w 2002 roku, wzbudził zainteresowanie wśród publiczności, ale władze miasta i gminy Dobiegniew nie doceniły imprezy. W powiecie strzelecko - drezdeneckim mieszka około trzystu Łemków i tysiąc siedemset osób pochodzenia łemkowskiego, więc "zapotrzebowanie na konsumpcję" kultury łemkowskiej jest duże.
    Przed rokiem staraniem organizatorów, parafii prawosławnej w Ługach, Rusiński Zmierzch odbył się w strzeleckim MDK. Podobnie jak przed rokiem władze miasta i powiatu przeznaczyły środki na organizację imprezy, udostępniono też bezpłatnie salę w domu kultury i zapewniono obsługę sprzętu nagłaśniającego.

Rusiński zmierzch
Rusiński zmierzch

Koncert mógł - odbyć się również dzięki dotacjom Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Wsparcie zdobył o. Graban żartobliwie pytając prezesa: - Czy wie pan, że macie łemkowską nazwę? - PEC to po łemkowsku piec.
   Dotacje sponsorów nie wystarczają jednak na sfinansowanie całej imprezy. W tym roku środki na występy dziecięcych zespołów teatralnych uzyskano po zaakceptowaniu stosownych projektów przez Polską Fundację Dzieci i Młodzieży oraz Fundację Wspomagania Wsi.
   Po raz pierwszy też oficjalnym organizatorem koncertu było powstałe w 1992 roku w Ługach, a przed rokiem przeniesione do Strzelec Krajeńskich, Stowarzyszenie Miłośników Kultury Łemkowskiej. Tak więc III Wieczór z Kulturą Łemkowską otworzył i powitał gości po łemkowsku Andrzej Tutko, prezes stowarzyszenia.
    - Koncert rozpoczął się spektaklem Petra Murianki "Łemkowska jesień" - opowiadającym o dawnych kiermeszach, odbywających się na łemkowskich wsiach, w wykonaniu dzieci z grupy teatralnej "Lemko Tower". Specjalnie dla tych dzieci - potomków dawnych mieszkańców wsi Mochnaczka - autor dopisał historię mochnaczańskiego kiermeszu, której nie było w oryginale.

Rusiński zmierzch
Rusiński zmierzch

    "Wertep 2000", przedstawienie teatralne w wykonaniu dzieci z parafii prawosławnej w Ługach, tego samego twórcy, zaprezentowano na początku drugiej części koncertu. Sztuka, będąca historią grupy kolędniczej, opowiadająca o tradycji kolędowania na Łemkowszczyźnie, spotkała się z ciepłym przyjęciem.
   W trakcie wieczoru wystąpiły zaproszone zespoły, prezentujące odmienne w stylach rodzaje muzyki łemkowskiej. "Czeremcha" z Wałcza pod kierownictwem Marianny Balcerek zaśpiewał pieśni biesiadne. Bardzo podobał się występ "Kateryny" - wokalno-instrumentalnego zespołu dziecięcego z Bartoszyc. Jednak gwiazdą wieczoru niepodzielnie była folkowa "Czeremszyna". W jedenastym roku istnienia, z nowo nagraną płytą "Hulaj póki czas", którą w połowie wypełniają pieśni Łemków, przyjechała z Podlasia i właśnie tymi pieśniami zdobyła publiczność strzeleckiego MDK. Owacjom i bisom nie byłoby końca, gdyby nie obietnica, że to oni będą przygrywać tej nocy do tańca, tuż po koncercie.
   Nowatorskim sposobem prezentacji książki "Z łemkowskiej skrzyni", zawierającej wspomnienia starszych mieszkańców parafii Ługi, okazało się czytanie jej fragmentów podczas koncertu przez dzieci z grup teatralnych. To właśnie one, przygotowane przez o. Grabana, matuszkę Magdalenę Szyszko-Graban i jej siostrę Agnieszkę Szyszko, zbierały relacje zamieszczone w książce.

   - Tradycyjnie w przerwie koncertu, w holu domu kultury, odbyła się łemkowska gościna, na którą miejscowe gospodynie, pod kierunkiem szefa kuchni Eugeniusza Siwca, przygotowały prawdziwe łemkowskie dania. Tak więc zaserwowano m.in. ponad tysiąc pierogów z bryndzą i ziemniakami, z dodatkiem mięty, kiesełycię z ziemniakami, grzyby i specjalnie na tę okoliczność upieczone ponadpięciokilogramowe, wiejskie bochny chleba ze smalcem. Palce lizać!
   Obecny na Rusińskim Zmierzchu, bardzo przychylny środowisku burmistrz Strzelec Krajeńskich Romuald Gawlik obiecał wpisanie go na stałe do kalendarza imprez kulturalnych miasta.
   - Cieszy nas, że powiększa się grono sympatyków naszej kultury - powiedział po udanym wieczorze o. Artur Graban, który wraz ze Stowarzyszeniem przygotowuje w maju otwarcie siedziby "Lemko Tower", w otrzymanej od władz miasta dawnej wieży ciśnień, gdzie będą odbywać się imprezy kulturalne, działać koła zainteresowań, biblioteka, muzeum.